Szkoła bez ocen – to dzieje się również w Gorzowie!

Z oświatą związany od 33 lat, od 23 zarządza jedną z największych gorzowskich szkół. Sam jest nauczycielem wychowania fizycznego i gorącym zwolennikiem poszukiwania coraz efektywniejszych metod nauczania. Z Jerzym Koziurą, dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 20, w której w roku szkolnym 2022/2023 będzie realizowany projekt „szkoły bez ocen” rozmawia Marta Liberkowska.

Podczas konkursu na dyrektora SP 20, w którym startował w ubiegłym roku, chcąc kontynuować swoją misję, jasno opowiedział się za system nauczania bez tradycyjnych ocen numerycznych. Czyli bez szóstek, piątek, czwórek, dwójek i trójek… no i bez jedynek. Spotkało się to z zainteresowaniem wiceprezydent Małgorzaty Domagały oraz dyrektor Wydziału Edukacji UM Renaty Pliżgi, co stało się swoistym zaczynem pod projektowaną zmianę.

Z filozofią, bo tak należy rozpatrywać „szkołę bez ocen”, zapoznał się podczas wizyt roboczych w szkołach w Skandynawii. Uważa, że polska szkoła jest gotowa do podjęcia próby zastosowania podobnego systemu. Celowo nazywa to próbą, gdyż pomimo dużego osobistego entuzjazmu do systemu kształcenia bez tradycyjnych ocen, dyrektor Koziura ma świadomość wielu ograniczeń, które mogą wpłynąć na niepowodzenie tej próby. Niemniej, w rozmowie podkreśla przede wszystkim dojrzałość polskiego systemu edukacji, a zwłaszcza nauczycieli, którzy choć na pewno pełni obaw, to posiadają wystarczające kompetencje do tego, żeby się rozwijać i wprowadzić system bez tradycyjnych ocen w dzienniku. Na początek zmianami będą objęte wszystkie klasy edukacji wczesnoszkolnej oraz wszystkie klasy czwarte, łącznie 27 oddziałów.

Dyrektor SP 20 podkreśla, że największe ograniczenia wynikają z przyzwyczajenia i przekonania, że bez tradycyjnych ocen uczniowie przestaną się uczyć, i dodaje, że założenie tego systemu jest wręcz odwrotne. 

Bez ocen cyfrowych, stawianych regularnie do dziennika, uczniowie dopiero zaczną się uczyć i otwierać na nową wiedzę. Wyeliminowanie mechanizmu bezpośredniego oceniania będzie wzmagało motywacji do nauki. Uczeń sam przekona się, że warto się uczyć i czego warto się uczyć, z czym czuje się dobrze, a co idzie mu gorzej. Chodzi o motywację wewnętrzną, bez przymusu w postaci oceny przekonuje dyrektor Koziura i dodaje, że stopnie niszczą ciekawość, jaka naturalnie jest w młodych ludziach.

Zdaniem dyrektora SP 20 obecnie szkoła funkcjonuje w modelu, który polega na ciągłym ocenianiu i nagradzaniu. 

Uczniowie stale otrzymują oceny lub nagrody, a ich brak może rozczarowywać i zniechęcać. Ta motywacja, choć z pewnością skuteczna, jest dość krótkotrwała. Uczniowie uczą się dla oceny, nie dla własnego rozwoju, rodzic oczekuje szóstek, a w mniejszym stopniu jakości nauczania i tak to się kręci. Stopień jest formą motywacji zewnętrznej a jej oddziaływanie kończy się w chwili otrzymania oceny, według zasady 3xZ: zakuć – zdać – zapomnieć. W systemie „bez ocen” natomiast, szukamy sposobu na wyzwolenie wewnętrznej potrzeby zdobywania wiedzy. Zależy nam na efekcie długotrwałym, stale podsycanym motywacją wewnętrzną, inicjowaną przez nauczyciela. To uczeń ma chcieć opanować konkretną umiejętność, na tyle, na ile uzna, że może ona się mu przydać w przyszłości zaznacza Koziura.

To, jego zdaniem, odpowiedź na trendy współczesnego świata.

Trudno dziś młodzież przekonać, że dobre stopnie i wykształcenie mają wartość, podczas gdy dookoła, w mediach, zwłaszcza społecznościowych, obserwują młodych ludzi, którzy osiągnęli sukces, zwłaszcza finansowy, bez konkretnego wykształcenia. W tym zestawieniu, tradycyjny system oświatowy przegrywa z kretesem podkreśla Jerzy Koziura.  

W systemie „bez ocen” poszukamy takiej formy motywowania ucznia, by podążał on za swoimi predyspozycjami, tj. bez zmuszania do perfekcyjnego opanowania matematyki przez ucznia uzdolnionego artystycznie. Chodzi zatem o takie przekształcenie systemu nauczania, by nie demotywować ucznia niepowodzeniami, nie zabijać w nim naturalnej, drzemiącej w nim od urodzenia potrzeby rozwoju - zaznacza dyrektor Koziura i dodaje, że rezygnacja z ocen jako narzędzia dyscyplinującego będzie dla nauczycieli największym wyzwaniem.

Choć sam Jerzy Koziura jest entuzjastą systemu „bez ocen”, wskazuje na kilka czynników, które mogą zadecydować o powodzeniu pilotażu, czy też próby, która od września będzie prowadzona w Szkole Podstawowej numer 20.

Jestem realistą i mam pełną świadomość, że każda zmiana niesie ze sobą ryzyko niepowodzenia, niemniej podjęliśmy wszelkie niezbędne kroki by realizować nowe założenia najlepiej jak się da zaznacza i dodaje, że kadra pedagogiczna przygotowania do nowego systemu oceniania i prowadzenia zajęć podjęła ponad pół roku temu.

Za nami szereg szkoleń, rozmów, dyskusji, a nawet sporów na temat sposobów nowego oceniania. Mam świetne cztery zastępczynie, doświadczonych nauczycieli, pedagogów i każdy z nich miał swoje uwagi i pomysły. W rezultacie będziemy mieli wypracowane narzędzia, które ułatwią wszystkim prace w nowym systemie. Taką mam nadzieję, ale wszystko okaże się po 1 września mówi dyrektor i dodaje, że przed nauczycielami wciąż wiele pracy, w tym szkolenia, samodoskonalenie i dokształcanie.

To będzie proces. Do końca sierpnia będziemy pracować z moimi zastępczyniami, którymi są Barbara Bilińska, Ewa Gałat, Dorota Lisowska i Magdalena Molik, nad schematem działań, który przekażemy wszystkim nauczycielom. Stanowimy z moimi zastępczyniami wzajemnie uzupełniający się zespół fachowców, w którym każdy ma swoją specjalizację i to pozwala wierzyć, że wszystko będzie właściwie przygotowane w każdym obszarze – dodaje.

Zapytany o to, jak w SP 20 będzie wyglądał szkolny dziennik od nowego roku, dyrektor szkoły odpowiada, że nie będzie totalnej rewolucji, gdyż ostatecznie na koniec roku uczeń otrzyma świadectwo, a na nim tradycyjne oceny. Tego bowiem wymaga prawo oświatowe w Polsce, którego każda szkoła musi przestrzegać.

Ocena na świadectwie i na półrocze musi się pojawić, ale podstawy do jej wystawienia będą już zupełnie inne. Będą sumą doświadczeń, odczuć, obserwacji, które uczeń zbierze przez cały rok zaznacza Koziura. 

A te będą informacjami zwrotnymi, czasem w postaci jednego zdania na temat poziomu umiejętności ucznia.

Nawet jak komuś coś będzie szło gorzej, to otrzyma informację, która wskaże kierunek pracy, podpowie metody skuteczniejszego uczenia się. A wszystko po to, by uczeń na spokojnie dochodził do szczytu swoich umiejętności w konkretnej dziedzinie oraz opanowania umiejętności: czytania pisania, liczenia i innych, niezbędnych i realizowanych zgodnie z postawą programową. A przecież nie wszystko uczeń musi umieć najlepiej w klasie, ważne by systematycznie podnosił swoją granicę możliwości i to jest właśnie kluczowe do nowego systemu oceniania zaznacza Jerzy Koziura.

Zdaniem dyrektora Koziury, brak ocen cyfrowych i przejście na motywowanie uczniów jest również odpowiedzią na współczesne realia wychowawczo-społeczne. Niestety, jak twierdzi zdobycze współczesnej technologii, tj. telefony, komórkowe, smartwatche i inne gadżety elektroniczne odbierają dzieciom możliwość nauki samodzielności, nie pomagają w tym również rodzice, którzy chętnie korzystają z różnych form pilnowania i kontrolowania swoich dzieci, nie dbając odpowiednio o wykształcenie się mechanizmu dbania o siebie samego.

Konieczności zadbania o opanowanie poszczególnych partii materiału w szkole, bez ocen numerycznych, być może uruchomi w dzieciach i młodzieży takie poczucie odpowiedzialności za samego siebie, którego dziś im brakuje - mówi z nadzieją Jerzy Koziura, apelując jednocześnie do rodziców, by nie wyręczać swoich dzieci w podstawowych zdaniach, zwłaszcza tych szkolnych.

Można oczekiwać pewnych rezultatów, ale jednocześnie dać dziecku autonomię i swobodę realizacji poszczególnych zadań - podkreśla i zapewnia, że tak właśnie ma być w szkole „bez ocen”. 

Zapewnia jednak, że „szkoła bez ocen” nie ma nic wspólnego z popularnym „róbta, co chceta”, lecz przesuwa części odpowiedzialności za wykształcenie dzieci z rodziców na bezpośrednio zainteresowanych, czyli samych uczniów.

Szkoła Podstawowa numer 20 jest jedyną w Gorzowie placówką, w której od 1 września realizowany jest systemu oceniania „bez ocen”. W kilku innych gorzowskich szkołach, zainteresowanych systemem, w tym w I Liceum Ogólnokształcącym oraz w Szkole Podstawowej nr 1, trwają szkolenia kadry, przygotowywanie narzędzi i schematów działania, lecz poziom tego przygotowania jest obecnie niewystarczający. By podjąć tę próbę potrzebny jest czas.

Dla SP 20 to ogromne przedsięwzięcie i poważna próba. Dyrektor zapewnia o pełnej gotowości, ale trudno mu dziś doprecyzować, jak długo potrwa ten swego rodzaju „eksperyment”, ale będzie to minimum dwa lata.

Liczę na dużą samodzielność uczniów, ich własną samoocenę, autonomię. A tego również musimy nauczyć - oceniania samych siebie. Jak pokazują nasze doświadczenia, wciąż za nisko siebie oceniamy mówi Jerzy Koziura.

Szkoła otrzymała ogromne wsparcie z miasta; dodatkowe środki na szkolenie nauczycieli, na zakup materiałów i pomocy dydaktycznych.

Najważniejsze, że ze strony naszych władz czujemy duże wsparcie mentalne i zrozumienie potrzeby zmian. Z takim wsparciem możemy realizować najtrudniejsze zadania podsumowuje dyrektor Koziura.

My życzymy powodzenia!

 

Marta Liberkowska

fot. Bartłomiej Nowosielski

powrót
DO GÓRY
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok
Twoja przeglądarka blokuje powiadomienia. Kliknij Bezpieczna (Secure) i kliknij Zezwalaj
Dziękujemy, teraz zawsze będziesz na bieżąco!
Przeglądasz tę stronę w trybie offline.
Przeglądasz tę stronę w trybie online.