Stworzyła most do nieba

 

 

Jej powołanie do życia w zakonie nie było na początku oczywiste. Jak każda dziewczyna miała marzenia – medycyna, ślub, a potem co najmniej piątka dzieci. Była nawet zaręczona. Jednak oddała pierścionek i jako 21-latka wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Za swoją działalność siostra Michaela Rak dołączyła niedawno do grona Honorowych Obywateli Gorzowa.

 Michaela Rak urodziła się w Skrzynce pod Lipianami, niedaleko Pyrzyc. Jej rodzice przybyli na ziemie zachodnie tuż po II wojnie światowej, z Lubelszczyzny.

 Nigdy nie chciałam być siostrą zakonną, uciekałam od tego. Jako dziecko chciałam podążać tą droga, ale później byłam zwykłą dziewczyną w zwykłym środowisku. Marzyłam o tym, by skończyć szkołę, studia, założyć rodzinę i było coś przedziwnego w tym, że zawsze byłam otwarta na takie prowadzenie "Boże, Ty mi pomóż". On prowadził mnie w innym, niepoznawalnym dla mnie kierunku. Tak było do momentu, gdy zdecydowałam się wstąpić do zakonu. To była decyzja przekierowania swojego życia dla drugiego człowieka. Od momentu, w którym założyłam habit, byłam dla Boga w drugim człowieku – wspomina siostra Rak.

 Zamiast medycyny skończyła teologię, a następnie prawo na Uniwersytecie im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. I choć nie spełniły się jej wcześniejsze marzenia, dziś mówi z przekonaniem, że jest szczęśliwa. W końcu Pan Bóg swoich wybranych prowadzi krętymi drogami do celu, który chce osiągnąć.

 Siostra Michaela pierwsze doświadczenie w pracy z terminalnie chorymi zdobyła w naszym mieście, do którego została skierowana w 1996 roku. Była jedną z założycielek Hospicjum im. św. Kamila. Na działalność hospicjum, którym kierowała do sierpnia 2008 r., pozyskiwała pieniądze dzięki licznym kwestom ulicznym, koncertom charytatywnym czy akcji „Pola Nadziei”, polegającej na sprzedaży
i sadzeniu cebulek żonkili.

 Po wyjeździe z Gorzowa pomagała w zakładaniu hospicjów w Mińsku, Kaliningradzie oraz hospicjum domowego w okolicach Berlina. W 2008 r. przeniosła się do Wilna, gdzie w 2013 r. otworzyła pierwsze stacjonarne hospicjum na Litwie. Było ono odpowiedzią na próbę zalegalizowania w tym kraju eutanazji jako alternatywy dla osób ubogich, których nie stać na leczenie. Dostała do dyspozycji stary, więzienny budynek.

 Nikt nie wierzył wtedy w powodzenie projektu, ale dopięła swego. Placówka powstała dzięki tysiącom ludzi zaangażowanych w to działanie. Obecnie w hospicjum stacjonarnym znajduje się 14 łóżek dla ludzi dorosłych. Ponadto działa hospicjum domowe – ponad 100 wolontariuszy pomaga osobom nieuleczalnie chorym w ich domach, na obszarze do 100 km od Wilna.

Naszym wyzwaniem jest, by hospicjum nadal prowadziło misję obdarowywania czułą, darmową pomocą i miłością. Podkreślam: „darmową”, ponieważ za miłość się nie płaci. Dlatego hospicjum przyjmuje każdego za darmo, niezależnie od wyznania, narodowości i zamożności. Jest to wyjątkowy znak dla współczesnego świata: Polacy, Litwini, Rosjanie, ludzie różnych wyznań w jednym domu, połączeni dziełem miłosierdzia. Każdy tutaj jest przyjmowany „z tą samą miłością”, którą go otulamy na ostatnich etapach jego życia – napisała w liście do potencjalnych darczyńców.

 Co roku z powodu nieuleczalnych chorób umiera na Litwie ponad 120 dzieci. Umierające dzieci nie miały swojego miejsca, gdzie mogłyby spędzić ostatnie dni w godnych warunkach i przyjaznym otoczeniu. Dlatego siostra Michaela, przy wsparciu Fundacji Aniołów Miłosierdzia, podjęła się budowy hospicjum. I stało się: dzięki ludziom dobrej woli w lutym ubiegłego roku powstał Most do Nieba - pierwsze hospicjum dla dzieci na Litwie.

 Projekt wart ponad milion euro stale potrzebuje wsparcia ludzi dobrej woli. Siostra szuka każdej złotówki, nie poddaje się i głęboko wierzy, że dzieci, otoczone miłością i opieką, będą mogły z godnością i spokojem spędzić ostatnie chwile swojego życia.

 Tak sobie myślę, że misja hospicyjna polega właśnie na przekazywaniu i umacnianiu wolności. Robimy wszystko, by każdy z tych, którym posługujemy, mógł być wolny we wszystkich przestrzeniach swojego życia: w sferze duchowej, psychicznej, somatycznej, rodzinnej… w każdej. W hospicjum, na tym – jak to nazywamy – moście do nieba, robimy wszystko, by nikt nie pozostał zniewolony grzechem, wielopłaszczyznową słabością, nieporadnością i samotnością. To nasze zadanie – powiedziała po odbiorze od prezydenta RP Medalu Stulecia Odzyskania Niepodległości.

 Siostra Michaela zaproszenia na wręczenie przyznanych jej kolejnych nagród, tytułów i medali przyjmuje niechętnie; nie chce opuszczać swoich pacjentów i współpracowników, swojego hospicjum. Ale zaproszenie do Gorzowa przyjęła z radością. 2 lipca 2021 roku, podczas uroczystej „urodzinowej” sesji Rady Miasta, przyjęła honorowe obywatelstwo Gorzowa Wielkopolskiego.

 Bardzo dziękuję za ogromne zaufanie. To zaufanie, które dzisiaj wybrzmiewa, to dowód tego, czym jest hospicjum dla ludzi tej ziemi. Każdy, kto przychodzi do hospicjum, dostaje pomoc. A ta pomoc przemienia nas na ludzi dużej bliskości – powiedziała podczas uroczystości.

 Decyzję o przyznaniu siostrze Rak tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gorzowa Wielkopolskiego gorzowscy radni podjęli jednomyślnie, w maju.

 Siostra Michaela zasługuje na ten tytuł, bo patrzy na drugiego człowieka z miłością, bez względu na jego wiek, status społeczny czy wyznawaną wiarę, a także przynależność polityczną i zrobi wszystko, by pomóc, jeśli zachodzi taka potrzeba – brzmi fragment wniosku o przyznanie zakonnicy tytułu, pod którym podpisało się kilkadziesiąt gorzowskich organizacji, stowarzyszeń i fundacji.

 Siostra zapytana, czy za swoją działalność ma coś w zamian, odpowiedziała: - Nigdy takich pytań sobie nie stawiam, bo to, co robię, to mój dar, który ma przynieść efekt na wieczność. Praca w hospicjum uczy, że tu na ziemi jesteśmy tylko przejazdem.

 

Dariusz Wieczorek
fot. Patrycja Łaczmańska

powrót
DO GÓRY
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Ok
Twoja przeglądarka blokuje powiadomienia. Kliknij Bezpieczna (Secure) i kliknij Zezwalaj
Dziękujemy, teraz zawsze będziesz na bieżąco!
Przeglądasz tę stronę w trybie offline.
Przeglądasz tę stronę w trybie online.